sobota, 31 sierpnia 2013

ETIUDA Chopina tez dzieli

Mieszkańcy Krakowskiego Przedmieścia mają powyżej uszu muzyki Chopina dobiegającej dzień i noc z kamiennych ławek, które ustawiło miejskie biuro promocji. To14 granitowych ławek, które po naciśnięciu guzika grają 30-sekundowe fragmenty utworów Fryderyka Chopina. Urzędnicy zainstalowali je przed 200-tną rocznicą jego urodzin.
Na”ławkowym szlaku” zdania w sprawie grających ławek są mocno podzielone. Jednych drażnią, innych doprowadzają do szału, inni są obojętni, a jeszcze innych ani to ziębi ani grzeje. Są tacy, którzy muzykę Chopina zagłuszaja radiem, jak rownież tacy, ktorzy jakoś się zdołali przyzwyczaic. Ale są i tacy, którym muzyka Chopina bardzo się podoba – to obrońcy krzyża pod Pałacem. Bo „to był prawdziwy Polak, dobry i szlachetny”. Głośno o tym nie mówia,  nie chcą aby dziennikarze o tym pisali, bo „już nam zabrali krzyż, to i Chopina zabiorą, bou nas panuje demokracja, my kochamy Chopina”. Zastanawiam się, czy gdyby z tych ławek puszczali np Behemota,  czy wtedy nasi dzielni obrońcy też nazwaliby Nergala „prawdziwym Polakiem”? – osobiście wątpię.
Przypomina to nieco „Dzień świra” gdzie Adaś Miauczyński powiedział coś w stylu ” Ja Chopina lubię słuchać, ale
nie od pana, przez ściany i sufit”. Widac jeszcze się w Polsce taki nie urodzil, który by wszystkim dogodził. Widzimy to na codzień i na każdym kroku, w każdym zakątku kraju.

Dziś to typowe polskie zjawisko. W polityce, mediach, życiu prywatnym, na portalach społecznościowych, pod krzyżem, wszyscy się na wszystkim znają, tam każdy Polak wie najlepiej jak powinna wyglądac: gospodarka, finanse, polityka wewnętrzna i zagraniczna…a cały problem polega na tym,  że tak naprawdę nikt nic nie wie i nic nie robi w tym kierunku… Najlepszym przykladem tego nieróbstwa jest frekwencja na wyborach… Ale duża częśc wymyśla, narzeka, jest sfrustrowana …i jest fajnie tak jak jest.
Odczuwam fizyczny ból obserwując tę CZĘŚC polskiego społeczeństwa, słowo „częśc” napisałam dużymi literami, aby podkreślic, że nie chodzi o wszystkich moich rodakow i znów nie narazic się na uwagi, że jestem „lewą Polką” i psioczę na swoich.
Już niejednokrotnie pisałam na ten temat, ale z uporem maniaka powtarzam, brak kultury w życiu codziennym zaczyna byc normalnością, rownież w życiu politycznym. Na każdego można werbalnie narzygac, obsikac mu nogawkę jak to robią psy pod latarnią. Nie ma już żadnych świętości, honoru, dobrego wychowania. Polskim społeczeństwem rządzi rynsztok, bluzganie należy do dobrego tonu. Narodzily się nowe polskie tradycje, zuleria, bezczelnosc, brak taktu, chamstwo, brak szacunku dla kogokolwiek, rasizm, antysemityzm weszły na salony, których absolutnym liderem jest Salon24.

Czy uda się zreperowac takie społeczeństwo?Ile pokoleń potrzeba aby dojsc do normalności, w której moralnośc nie będzie słowem historycznym? Co dało długowieczne pranie mózgów w kościele? co daje obowiązkowe świadectwo z religii?cóż ta wciskana na chama wiara ma wspólnego z katolicyzmem? kiedy katolik, który powinien z reguły miec miłośc na ustach traktuje bliźniego swego gorzej niż psa?Ta fałszywie pojmowana wiara dzieli społeczeństwo na każdym kroku. Najwyższy czas zrewidowac jej wpływ na życie publiczne, bo taka sytuacja nie może trwac dłużej.